wtorek, 15 grudnia 2015

Myjka ciśnieniowa na samochodzie ? Dlaczego nie…

Witam was drodzy czytelnicy. Inspiracją do napisania tego artykułu było moje spotkanie z nowoczesnym rozwiązaniem technologicznym używanym w krajach Europy zachodniej oraz w krajach arabskich. Moja jednostka miała niedawno możliwość testowania samochodu terenowego z agregatem mgłowym. Jest to nic innego jak pompa wysokociśnieniowa o dużej wydajności. Innymi słowy duża myjka ciśnieniowa. Zastosowana technologia FOGTEC umożliwia dzięki odpowiedniej prądownicy i agregatowi uzyskiwać mgłowy prąd wody o niskiej sile kinetycznej.  Dzięki takiemu rozwiązaniu istnieje możliwość gaszenia płonącego oleju za pośrednictwem……… wody. Tak to nie jest żart a jak to kiedyś ktoś powiedział „najprawdziwsza prawda”. Dzięki zastosowaniu mgły, w której cząsteczki wody są mikroskopijne można gasić płonący olej. Mikro kropelki wody odbierają ciepło substancji poprzez natychmiastowe parowanie co sprawia, że z wody nie wytrąca się wodór powodując w ten sposób eksplozje. Ten bardzo pomysłowy wynalazek jest już wdrażany w wielu systemach gaśniczych a niebawem może zagościć na naszych samochodach.

Jak do tego ma się myjka ?

Jako że technologia FOGTEC jest jeszcze dość kosztowna istnieje ciekawa możliwość zastąpienia agregatu mgłowego zwykłą spalinową myjką wysokociśnieniową. Taka instalacja rzecz jasna nie zastąpi agregatu ale może bardzo znacząco zwiększyć zdolności bojowe wozu. Nie trudno sobie wyobrazić jak dzięki myjce można stworzyć szybkie natarcie. Myjka wysokociśnieniowa ma kilka bardzo ważnych zalet które z grubsza wymienię.

1)   Wąż od myjki nawet wypełniony wodą jest po prostu lekki. To znacznie zwiększa mobilność strażaka, który zazwyczaj jest obciążony jeszcze aparatem powietrznym.

2)   Zużycie wody jest w myjkach ciśnieniowych minimalne. Dzięki użyciu sprężonego powietrza można zaoszczędzić do 98 % wody!!! Taki stan rzeczy sprawia, że przykładowo: montując na lekkim samochodzie gaśniczym zbiornik 1000 l wody można gasić pożar przez i tu uwaga…………….. 3 godziny. Jednym zdaniem nadaje się idealnie na gaszenie małych pożarów traw.

3)    Ograniczenie strat w wyniku zalania to kolejny atut rozwiązania. Każdy kto brał udział w akcjach gaśniczych domów rodzinnych wie, że często koszty wynikające z pożaru są niższe od tych spowodowanych akcją gaśniczą. Mała ilość wody podawanej za pośrednictwem myjki może zredukować straty spowodowane zalaniem do 10 % obecnych wyników.

4)   Cena jest kolejnym niezaprzeczalną rozwiązania. Myjka spalinowa do koszt od kilkuset do 2 max 3 tys. złoty. Wąż do myjki to koszt ok. 500 zł ( 50 m węża). Jako prądownica zwyczajnie wystarczy lanca toteż jej kosztu  nie uwzględniam. I takim oto sposobem mamy szybkie natarcia za 2 tys. złoty. Jego możliwości są na pewno warte tej ceny

Zalet myjki ciśnieniowej w akcjach gaśniczych nie sposób zliczyć. Dzięki jej kompaktowym kształtom można je śmiało stosować nawet na Quadach. Dla osoby, która myśli w pragmatyczny sposób rozwiązanie to na pewno przypadnie do gustu. Zachęcam was druhowie do eksperymentowania ze sprzętem gaśniczym i dzielenie się z nami swoimi spostrzeżeniami. Niech nasza strażacka brać służy społeczeństwu w najlepszym tego słowa znaczeniu.
Pozdrawiam

Krupa Artur

czwartek, 10 grudnia 2015

Zaufanie do strażaków - skąd się ono bierze

Zaufanie do strażaków – skąd się ono bierze


   W listopadzie została opublikowana prezentacja Głównego Urzędu Statystycznego o Badaniach spójności społecznej. W badaniu wzięło udział ponad 18 tys. ludzi z rożnych grup społecznych i wiekowych. Autorzy badania stworzyli ankietę którą subiektywnie wypełnili ankieterzy. Zakres badania obejmował sprawy społeczne, indywidualne, związane z wartościami oraz bezpieczeństwem. Jedno z najciekawszych pytań dotyczyło zaufania do grup zawodowych w naszym kraju. W tym roku jak i w latach wcześniejszych bezprecedensowo wygrali strażacy, którzy cieszą się w społeczeństwie 94 % poparciem. Jako, że ta relacja jest dla mnie jak i dla wielu strażaków bardzo ważna toteż postanowiłem zidentyfikować filary sukcesu Panów w hełmach.

   Pierwszą rzeczą, która sama rzuca się na myśl jest kwintesencją zawodu a więc walka z żywiołami. Dzisiaj inaczej niż w PRL rola straży nie sprowadza się do gaszenia ognia. Cały zakres obowiązków do którym można zaliczyć: usuwanie skutków powodzi, wichur, pożarów, oblodzeń, ratownictwo wodne, ratownictwo wysokościowe, ratownictwo drogowe, ochrona środowiska i walka ze skutkami destrukcyjnej działalności człowieka oraz wiele innych sprawia że jesteśmy po prostu widoczni. Nie ma osoby, która w ciągu swojego życia nie widziała by strażaka pomagającemu osobie potrzebującej pomocy.

   Drugim filarem sukcesu jest nasza liczebność. Na początku XX w. w Polsce utworzono Krajowy System Ratowniczo Gaśniczy w skład którego wchodzą jednostki Państwowej Straży Pożarnej, Zakładowe Straże Pożarne, Jednostki Wyspecjalizowane i oczywiście Ochotnicze Straże Pożarne. Mnogość tych komórek w organizmie naszego Państwa doskonale obrazują liczby. I tak w szeregach Państwowej Straży Pożarnej funkcjonuje obecnie ponad 100.000 ludzi. Większość z nich to osoby, które biorą udział w działaniach ratowniczych, ale nie tylko. Obok nich działa rzesza pond 600.000 strażaków ochotników z czego można stwierdzić że 200.000 z nich czynnie angażuje się w działania ratownicze. Taki obraz jasno uzmysławia jak ogromnym potencjałem dysponuje nasze społeczeństwo. Dla porównania można zauważyć, że na 1 km2 terytorium naszego kraju przypada dwóch strażaków. Osobiście uważam że jest to fenomen na skalę Europejską i nie tylko.

   Trzecią podporą to fakt że jesteśmy wszędzie. Nie ma na terenie Polski ani jednej gminy, gdzie nie funkcjonowała by straż pożarna. W miastach są to zazwyczaj jednostki PSP wspierane przez jednostki OSP z Krajowego Systemu Ratowniczo Gaśniczego natomiast w gminach wiejskich to jednostki OSP w szeregach KSRG i jednostki operujące poza systemem. Jako że sam fakt bycia w wydzielonej części terytorium pozytywnie wpływa na poczucie bezpieczeństwa mieszkańców na co dzień spotykamy się z przyjaznym odbiorem przez społeczeństwo.

   Kolumną podpierającą czwarty róg komnaty naszego sukcesu jest to, że robimy więcej niż musimy. Członkowie OSP i PSP bardzo często pracują z dziećmi, młodzieżą, osobami niepełnosprawnymi i ludźmi starszymi ucząc ich zachowań zwiększających bezpieczeństwo. Czasami organizowane są pokazy użytkowani sprzętu, które przeciętnemu obywatelowi nie są znane a dają dużo frajdy. Nie od dziś wiadomo że każdy facet ma w sobie coś z dziecka a praca w straży pożarnej może pozwolić rozwinąć dziecięce marzenia i zarazić swoją pasją innych.

   Na środku sali stoi słup najgrubszy. Nazywa się go profesjonalizmem. Dzisiaj strażak niemal w niczym nie przypomina osoby, która dawniej działała w szeregach obrony cywilnej. Teraz nie wystarczy mieć tylko chęci ale solidne podstawy wiedzy, znajomości sprzętu oraz prawa a także niewyczerpalny zasób odwagi, która z kolei buduje doświadczenie. Cześć doświadczenia adepci OSP zdobywają na kursach podstawowych większość jednak trzeba zdobyć „w akcji”. Zdarza się że druhowie ponoszą straty w sprzęcie, który niejednokrotnie kupują za własne pieniądze a także w zdrowiu. Wszystko to by nieść pomoc ludziom, zwierzętom, środowisku i by wzbogacać bagaż doświadczeń tego życia.

Niech ten krótki opis mojego postrzegania STRAŻY w kontekście badań opinii społecznej będzie wyrazem wdzięczności dla wszystkich druhów, którzy podobnie jak ja i większość Polaków bardzo mocno doceniamy.

Serdecznie pozdrawiam

Krupa Artur