sobota, 20 lutego 2016

Rękawice techniczne LAHTI PR L280309P


Firma LAHTI to jeden z wiodących producentów rękawic ochronnych . Jedne z najnowszych produktów, który znalazł się w ofercie giganta to rękawice modelu L280309P. Rozumiejąc szerokie zakres czynności, do jakich może być stosowany towar postanowiliśmy poddać je analizie technicznej i skupić się na ich mocnych oraz słabych stronach.

Każdemu towarowi, który zostaje poddany analizie wystawiamy ocenę. Wysokość noty symbolicznie ilustrują gwiazdki. Kategorie, w których rękawice zostaną poddane ocenie jakość, ochrona, wygląd, wygoda i cena. Zapraszamy do zapoznania się z przedmiotem.

Jakość


Model L280309P to klasyczny przykład rękawic przeznaczonych do lekkich prac technicznych. Jakość wykonania nie budzi większych zastrzeżeń. Rękawice posiadają jaskrawo żółte elementy solidnie zszyte w większości podwójnym szwem z tkaniną mikrofibry od strony dłoni. Elastyczny gumowy ściągacz również jest mocowany za pomocą wytrzymałej nici. Rękawica składa się w 40 % z mikrofibry, 40 % spandexu, 10 % poliestru  i 10 % gumy. Poliestrowa siateczka wzmacnia od wewnątrz tkaninę góry dłoni. Rękawice posiadają  wzmocnienia na końcówkach palców również z mikrofibry. Palec wskazujący rękawic posiada dodatkowe wzmocnienia, które zapobiegają szybkiemu zużywaniu się rękawicy w najbardziej newralgicznym miejscu.

Ochrona


Producent deklaruje odporność rękawic minimalne zagrożenia. Wśród najważniejszych atutów ochronnych produktu można zaliczyć odporność  przed działaniem ognia i gorących powierzchni. W specyfikacji deklarowana jest także odporność na środki żrące, ale tego wolał bym w praktyce nie sprawdzać. Niewątpliwie jednym z największych atutów rękawic jest ich kolor. Jaskrawa żółć jest bardzo widoczna przy pracach w ograniczonej widoczności. Świetnie komponują się z ubraniem koszarowym lub ubraniem specjalnym podczas działań technicznych. Właściwości mechaniczne rękawic są przeciętne. Faktem jest jednak, że  mają one w głównej mierze służyć do lekkich prac np. używanie piły spalinowej. Bardzo dobrym posunięciem było zastosowanie ściągacza na rzepę. W znaczny sposób ułatwia on dopasowanie rękawiczki do nadgarstka zapobiegając przy tym jej mimowolnemu ściąganiu.



Wygląd


Design rękawic jest miły dla oka. Większość szwów jest niewidoczna. Odblaskowy żółty kolor z wierzchu rękawicy przyciąga uwagę. Logo firmy LAHTI PRO na ściągaczu przyjemnie komponuje się w swojej prostocie z pozostałymi elementami. Rękawice dobrze leżą na każdej dłoni.


Wygoda


Użytkowanie rękawic jest dość wygodne. Ukryte szwy nie drażnią dłoni przy intensywnym użytkowaniu. Zaletą jest z pewnością wcześniej omówiony ściągacz dający duży komfort pracy. Rękawiczki posiadają wewnątrz siateczkę, która jest do przyjęcia przy użytkowaniu. Nie powoduje  otarć ale także nie jest najprzyjemniejszym materiałem w dotyku.



Cena


Według mnie cena jest największym plusem rękawic. Nie przekracza 26 zł dzięki czemu każdą osobę na nią stać. Materiały stosowane przy produkcji rękawic są dość kosztowne co dodatkowo zwiększa atrakcyjność oferty. W liczbie kilkunastu sztuk z łatwością zaspakajają potrzeby każdej OSP. Poniżej przedstawiamy podsumowanie i ocenę produktu według wyżej omawianych kryteriów.



Serdecznie zapraszamy do zakupu rękawic i wypróbowania ich w warunkach bojowych.

LINK: https://www.facebook.com/ratel.straz/photos/a.464143407080264.1073741829.453153734845898/523986697762601/?type=3&theater

Uważamy, że to bardzo ciekawa alternatywa dla droższych odpowiedników. Wygoda pracy jest bardzo ważna, ale niemniej istotna jest cena. Mamy nadzieję, że artykuł się podobał. Poniżej zamieszczamy link do naszego sklepu, gdzie  już dziś możesz nabyć omawiany towar. Pozdrawiamy wszystkich bardzo serdecznie.

RATEL

wtorek, 15 grudnia 2015

Myjka ciśnieniowa na samochodzie ? Dlaczego nie…

Witam was drodzy czytelnicy. Inspiracją do napisania tego artykułu było moje spotkanie z nowoczesnym rozwiązaniem technologicznym używanym w krajach Europy zachodniej oraz w krajach arabskich. Moja jednostka miała niedawno możliwość testowania samochodu terenowego z agregatem mgłowym. Jest to nic innego jak pompa wysokociśnieniowa o dużej wydajności. Innymi słowy duża myjka ciśnieniowa. Zastosowana technologia FOGTEC umożliwia dzięki odpowiedniej prądownicy i agregatowi uzyskiwać mgłowy prąd wody o niskiej sile kinetycznej.  Dzięki takiemu rozwiązaniu istnieje możliwość gaszenia płonącego oleju za pośrednictwem……… wody. Tak to nie jest żart a jak to kiedyś ktoś powiedział „najprawdziwsza prawda”. Dzięki zastosowaniu mgły, w której cząsteczki wody są mikroskopijne można gasić płonący olej. Mikro kropelki wody odbierają ciepło substancji poprzez natychmiastowe parowanie co sprawia, że z wody nie wytrąca się wodór powodując w ten sposób eksplozje. Ten bardzo pomysłowy wynalazek jest już wdrażany w wielu systemach gaśniczych a niebawem może zagościć na naszych samochodach.

Jak do tego ma się myjka ?

Jako że technologia FOGTEC jest jeszcze dość kosztowna istnieje ciekawa możliwość zastąpienia agregatu mgłowego zwykłą spalinową myjką wysokociśnieniową. Taka instalacja rzecz jasna nie zastąpi agregatu ale może bardzo znacząco zwiększyć zdolności bojowe wozu. Nie trudno sobie wyobrazić jak dzięki myjce można stworzyć szybkie natarcie. Myjka wysokociśnieniowa ma kilka bardzo ważnych zalet które z grubsza wymienię.

1)   Wąż od myjki nawet wypełniony wodą jest po prostu lekki. To znacznie zwiększa mobilność strażaka, który zazwyczaj jest obciążony jeszcze aparatem powietrznym.

2)   Zużycie wody jest w myjkach ciśnieniowych minimalne. Dzięki użyciu sprężonego powietrza można zaoszczędzić do 98 % wody!!! Taki stan rzeczy sprawia, że przykładowo: montując na lekkim samochodzie gaśniczym zbiornik 1000 l wody można gasić pożar przez i tu uwaga…………….. 3 godziny. Jednym zdaniem nadaje się idealnie na gaszenie małych pożarów traw.

3)    Ograniczenie strat w wyniku zalania to kolejny atut rozwiązania. Każdy kto brał udział w akcjach gaśniczych domów rodzinnych wie, że często koszty wynikające z pożaru są niższe od tych spowodowanych akcją gaśniczą. Mała ilość wody podawanej za pośrednictwem myjki może zredukować straty spowodowane zalaniem do 10 % obecnych wyników.

4)   Cena jest kolejnym niezaprzeczalną rozwiązania. Myjka spalinowa do koszt od kilkuset do 2 max 3 tys. złoty. Wąż do myjki to koszt ok. 500 zł ( 50 m węża). Jako prądownica zwyczajnie wystarczy lanca toteż jej kosztu  nie uwzględniam. I takim oto sposobem mamy szybkie natarcia za 2 tys. złoty. Jego możliwości są na pewno warte tej ceny

Zalet myjki ciśnieniowej w akcjach gaśniczych nie sposób zliczyć. Dzięki jej kompaktowym kształtom można je śmiało stosować nawet na Quadach. Dla osoby, która myśli w pragmatyczny sposób rozwiązanie to na pewno przypadnie do gustu. Zachęcam was druhowie do eksperymentowania ze sprzętem gaśniczym i dzielenie się z nami swoimi spostrzeżeniami. Niech nasza strażacka brać służy społeczeństwu w najlepszym tego słowa znaczeniu.
Pozdrawiam

Krupa Artur

czwartek, 10 grudnia 2015

Zaufanie do strażaków - skąd się ono bierze

Zaufanie do strażaków – skąd się ono bierze


   W listopadzie została opublikowana prezentacja Głównego Urzędu Statystycznego o Badaniach spójności społecznej. W badaniu wzięło udział ponad 18 tys. ludzi z rożnych grup społecznych i wiekowych. Autorzy badania stworzyli ankietę którą subiektywnie wypełnili ankieterzy. Zakres badania obejmował sprawy społeczne, indywidualne, związane z wartościami oraz bezpieczeństwem. Jedno z najciekawszych pytań dotyczyło zaufania do grup zawodowych w naszym kraju. W tym roku jak i w latach wcześniejszych bezprecedensowo wygrali strażacy, którzy cieszą się w społeczeństwie 94 % poparciem. Jako, że ta relacja jest dla mnie jak i dla wielu strażaków bardzo ważna toteż postanowiłem zidentyfikować filary sukcesu Panów w hełmach.

   Pierwszą rzeczą, która sama rzuca się na myśl jest kwintesencją zawodu a więc walka z żywiołami. Dzisiaj inaczej niż w PRL rola straży nie sprowadza się do gaszenia ognia. Cały zakres obowiązków do którym można zaliczyć: usuwanie skutków powodzi, wichur, pożarów, oblodzeń, ratownictwo wodne, ratownictwo wysokościowe, ratownictwo drogowe, ochrona środowiska i walka ze skutkami destrukcyjnej działalności człowieka oraz wiele innych sprawia że jesteśmy po prostu widoczni. Nie ma osoby, która w ciągu swojego życia nie widziała by strażaka pomagającemu osobie potrzebującej pomocy.

   Drugim filarem sukcesu jest nasza liczebność. Na początku XX w. w Polsce utworzono Krajowy System Ratowniczo Gaśniczy w skład którego wchodzą jednostki Państwowej Straży Pożarnej, Zakładowe Straże Pożarne, Jednostki Wyspecjalizowane i oczywiście Ochotnicze Straże Pożarne. Mnogość tych komórek w organizmie naszego Państwa doskonale obrazują liczby. I tak w szeregach Państwowej Straży Pożarnej funkcjonuje obecnie ponad 100.000 ludzi. Większość z nich to osoby, które biorą udział w działaniach ratowniczych, ale nie tylko. Obok nich działa rzesza pond 600.000 strażaków ochotników z czego można stwierdzić że 200.000 z nich czynnie angażuje się w działania ratownicze. Taki obraz jasno uzmysławia jak ogromnym potencjałem dysponuje nasze społeczeństwo. Dla porównania można zauważyć, że na 1 km2 terytorium naszego kraju przypada dwóch strażaków. Osobiście uważam że jest to fenomen na skalę Europejską i nie tylko.

   Trzecią podporą to fakt że jesteśmy wszędzie. Nie ma na terenie Polski ani jednej gminy, gdzie nie funkcjonowała by straż pożarna. W miastach są to zazwyczaj jednostki PSP wspierane przez jednostki OSP z Krajowego Systemu Ratowniczo Gaśniczego natomiast w gminach wiejskich to jednostki OSP w szeregach KSRG i jednostki operujące poza systemem. Jako że sam fakt bycia w wydzielonej części terytorium pozytywnie wpływa na poczucie bezpieczeństwa mieszkańców na co dzień spotykamy się z przyjaznym odbiorem przez społeczeństwo.

   Kolumną podpierającą czwarty róg komnaty naszego sukcesu jest to, że robimy więcej niż musimy. Członkowie OSP i PSP bardzo często pracują z dziećmi, młodzieżą, osobami niepełnosprawnymi i ludźmi starszymi ucząc ich zachowań zwiększających bezpieczeństwo. Czasami organizowane są pokazy użytkowani sprzętu, które przeciętnemu obywatelowi nie są znane a dają dużo frajdy. Nie od dziś wiadomo że każdy facet ma w sobie coś z dziecka a praca w straży pożarnej może pozwolić rozwinąć dziecięce marzenia i zarazić swoją pasją innych.

   Na środku sali stoi słup najgrubszy. Nazywa się go profesjonalizmem. Dzisiaj strażak niemal w niczym nie przypomina osoby, która dawniej działała w szeregach obrony cywilnej. Teraz nie wystarczy mieć tylko chęci ale solidne podstawy wiedzy, znajomości sprzętu oraz prawa a także niewyczerpalny zasób odwagi, która z kolei buduje doświadczenie. Cześć doświadczenia adepci OSP zdobywają na kursach podstawowych większość jednak trzeba zdobyć „w akcji”. Zdarza się że druhowie ponoszą straty w sprzęcie, który niejednokrotnie kupują za własne pieniądze a także w zdrowiu. Wszystko to by nieść pomoc ludziom, zwierzętom, środowisku i by wzbogacać bagaż doświadczeń tego życia.

Niech ten krótki opis mojego postrzegania STRAŻY w kontekście badań opinii społecznej będzie wyrazem wdzięczności dla wszystkich druhów, którzy podobnie jak ja i większość Polaków bardzo mocno doceniamy.

Serdecznie pozdrawiam

Krupa Artur

niedziela, 18 stycznia 2015

Domowe zagrożenie pożarem





Tryb życia jaki prowadzi statystyczny Polak sprawia, że nasza uwaga jest bardzo rozproszona. Ma na to wpływ pośpiech, stres oraz codzienne problemy. Nieuwaga spowodowana powyższym sprzyja powstawaniu zagrożeń, których następstwa mogą doprowadzić do zniszczenia całego naszego dobytku. Istnieje zatem mnóstwo okazji, aby w domowym zaciszy powstał zalążek pożaru. W tym artykule postaram się przedstawić klika z nich a także sposoby jakimi z tymi zagrożeniami można sobie poradzić w możliwie najszybszy sposób.


1) Niewyłączone żelazko



Jestem pewien, że każdemu z nas zdarzyło się nie wyłączyć żelazka po zakończeniu prasowania. Działające żelazko może doprowadzić do zapłonu prasowanej tkaniny, a ta z kolei zagraża całemu otoczeniu. W przypadku, gdy zaistnieje taka sytuacja należy jak najszybciej odpiąć żelazko od prądu ( gdy istnieje jeszcze taka możliwość ) a następnie ugasić zaczątek pożaru gaśnicą proszkową pochodzącą z naszego samochodu lub w ostateczności wodą.


2) Wlanie wody do patelni z rozgrzanym tłuszczem



Bardzo częsty i bezmyślny błąd, który może kosztować utratę zdrowia oraz kuchni. Jeżeli doszło do takowego zdarzenia w pierwszej kolejności należy możliwie szybko sięgnąć po gaśnicę proszkową i ugasić źródło płomieni a w następnej kolejności przedmioty, które zostały obiatę pożarem. Pod żadnym pozorem nie można gasić wodą powstałego pożaru.


3) Zbyt wysoka temperatura w piecu centralnego ogrzewania



To zagrożenie jest bardzo realne i za pewne wiele osób doświadczyło go we własnym domu. Jego najczęstszymi powodami są: uszkodzony termostat, zbyt dużo materiały palnego w piecu, zatkanie przewodów kominowych, zamknięcie zaworów wodnych w obiegu wody, uszkodzona pompa wody. Niezależnie od przyczyny powstania takiego zdarzenia jego objawami będzie nadmierne nagrzewanie się wody do temperatury ponad 100 stopni Celsjusza a także strzelanie w rurach lub płomienie wychodzące z komina. W pierwszej kolejności musimy ugasić źródło ciepła gaśnicą proszkową ( nigdy nie używamy wody) a następnie szybko ocenić źrodło problemu.

  • Gdy jest to zamknięty zawór obiegu musimy go jak najszybciej otworzyć oraz w skrajnych przypadkach otworzyć krany z cieplą wodą

  • Gdy jest to zatkany przewód kominowy należy go jak najszybciej udrożnić
  •  Jeżeli powodem jest uszkodzony termostat lub pompa wody należy ją niezwłocznie wymienić

Tak czy inaczej każdy z nas musi pamiętać, że w przypadku gdy mamy świadomość, że możemy nie poradzić sobie z miejscowym zagrożeniem powinniśmy niezwłocznie dzwonić pod straż pożarną.

wtorek, 2 grudnia 2014

Komora dymowa - pierwszy poważny test




Każdy kto już posiada zaświadczenie ukończenia kursu strażaka – ratownika musiał przejść pewien specyficzny test praktyczny. Nazywa się go komorą dymową. Uczestnictwo w tym nietypowym egzaminie jest wielkim przeżyciem i dla wielu – pierwszą akcją, która przypomina warunki bojowe. Wizyta w ośrodku szkoleniowym rozpoczyna się od krótkiego wprowadzenia przez instruktorów z przydzielonego PSP. Dowiadujemy się wtedy, że test jest złożony z dwóch części praktycznych. 

Pierwszym z nich jest test wysiłkowy. Ma on na celu sprawdzenie sprawności fizycznej potencjalnego strażaka oraz jego odporność psychiczną. Zasadniczo on również dzieli się na cztery etapy, których ukończenie umożliwia przystąpienie do testu głównego – labiryntu komory dymowej. Etapami tymi są:

I.                   Bieżnia
II.                Drabina bez końca
III.             Rowerek
IV.             Młot

Rozpoczynając pierwszy etap pierwszego testu, strażak w pełnym uzbrojeniu bojowym ( nomex, buty specjalne, aparat powietrzny – bez maski) musi przez 5 minut żwawym tempem truchtać na bieżni. Po ukończeniu tego zadania mamy pół minuty by złapać oddech po czym udajemy się na drabinkę. Na niej właśnie musimy wykazać się duża wytrzymałością, gdyż wspinaczka z pełnym osprzętem nie jest łatwa. Kolejnym zadaniem jest rowerek, który dla większości osób jest formalności. Ostatnim z zadań w tym teście jest młot. Przyciągnięcie kilkunastokilogramowego odważnika jest bardzo męczącym zajęciem toteż osoba na tym etapie na pewno odczuwa silne zmęczenie. Pierwszy test przeszliśmy pomyślnie.


Teraz, gdy przyszła kolej zmierzyć się z komorą dymową adrenalina jest największa. Strażak wchodząc do całkowicie zadymionego pomieszczenia widzi bardzo niewiele. Tutaj z pomocą przychodzą nam inne zmysły a w szczególności dotyk. Poprzez staranne badanie ścian klatki jesteśmy w stanie przebrnąć niemal przez każde pomieszczenie komory. Duża trudnością, na którą często narzekają strażacy jest śliska rura, będąca powodem niejednego zaklinowania. Dodatkowo w komorze dymowej można regulować wysokość temperatury, gęstość zadymienia, głośność efektów dźwiękowych a także nasłonecznienie co także jest niemałym utrudnieniem. 

Pozytywne przebycie komory daje ogromną satysfakcję i przepustkę do kontynuacji kursu. Jedną radę, którą z całą pewnością udzielił bym osobom przystępującym do omawianego testu jest dbanie o kondycję fizyczną i bezstresowe podejście do wyzwanie komory dymowej.
Pozdrawiam

niedziela, 30 listopada 2014

Ubezpieczenia dla strażaków - ratowników



Ubezpieczenie strażaka od NNW – co warto wiedzieć


Strażacy często narażają swoje zdrowie a czasami nawet życie by pomagać innym. Warto się jednak zastanowić co w przypadku gdy sam strażak dozna uszczerbku na zdrowiu w wyniku działań ratowniczych. Oto kilka informacji, które mogą się wam przydać by poszerzyć swoją wiedzę na temat ubezpieczeń dla strażaków.
Ubezpieczenie oferowane przez PZU od następstw nieszczęśliwych wypadków dla strażaków ratowników obejmuje dwa warianty:

  •  W pierwszym wariancie umowa zawarta jest w formie bezimiennej na czas nieokreślony, okres roczny lub krótszy. Wysokość ubezpieczenia zależna jest od stawki na jaką ubezpiecza nas samorząd gminny a więc wójt. Jako ubezpieczający wójt może określić kwotę na jaką będą ubezpieczeni strażacy jednakże mieszczącą się w skali od 1000 złotych do 100 000 złotych. ( jeżeli jesteś ciekawy na jaką kwotę są ubezpieczeni strażacy pytaj przedstawicieli gminy)

  • W drugim wariancie umowa zawierana w formie imiennej na czas nieokreślony albo roczny. W wariancie tym podstawą naliczania wielkości odszkodowania jest wielokrotność średniej pensji krajowej. W przypadku trwałej niezdolności do pracy kwota ubezpieczenia może wynieść 18- krotność średniej krajowej. Przy obecnym przeliczniku jest to jakieś 73 000 złotych.


Jest kilka rzeczy o których strażak musi wiedzieć a są sprawą nieco drażliwą. Po pierwsze w przypadku gdy strażak uczestniczył w akcji i jednocześnie był pod wpływem alkoholu i spowodował wypadek ubezpieczenie mu nie przysługuje ! Po drugie w przypadku gdy nie jesteśmy zatrudnieni, a podczas akcji ratowniczej doznaliśmy uszczerbku na zdrowiu to również nie przysługuje nam ubezpieczenie z tytułu NNW. Ostatnią z ważnych rzeczy o której należy pamiętać jest wyłączenie odpowiedzialności ubezpieczyciela. W przypadkach powyżej nie wymienionych musimy pamiętać że każdy ubezpieczyciel stara się o to by nie pozbywać się pieniędzy. Aby nie dawać im argumentów do tego typu działań do akcji ratowniczych zawsze podchodźcie profesjonalnie i z rozsądkiem.

sobota, 29 listopada 2014

Kurs operatorów sprzętu OSP - z czym to się je






Kurs którego celem jest przygotowanie strażaka do roli operatora sprzętu w OSP, do obsługi samochodów pożarniczych, urządzeń z silnikami spalinowymi stanowiących wyposażenie OSP oraz do konserwacji i drobnych napraw mających na celu utrzymanie pełnej sprawności tego sprzętu. Do uczestnictwa w kursie wymagane jest:
 
1.      Wykształcenie ogólne zawodowe o profilu technicznym.
2.      Posiadanie prawa jazdy kategorii odpowiedniej do pojazdu eksploatowanego w macierzystej jednostce.
3.      Świadectwo ukończenia kursu podstawowego szeregowców OSP.
4.      Skierowanie na kurs od zarządu OSP, potwierdzenie przez właściwy organ gminy.
5.      Świadectwo o stanie zdrowia lub zaświadczenie o zdolności do odbycia kursu. Wskazana jest trzyletnia praktyka w prowadzeniu pojazdów określonych w kategorii prawa jazdy.

Szkolenie obejmuje 40 godzin zajęć teoretycznych oraz praktycznych. egzaminem odbywa się przed komisją powołaną przez komendanta powiatowego/miejskiego PSP. Strażakom, którzy złożą egzamin z wynikiem pozytywnym należy wydać świadectwo ukończenia kursu operatora sprzętu OSP.